Pogrzeb ś. p. matuszki Eugenii Niegierewicz poprzedziło wieczorne nabożeństwo żałobne, sprawowane 1 listopada 2025 r. przez Jego Ekscelencję, Najprzewielebniejszego Pawła, Biskupa Hajnowskiego, w asyście licznie zgromadzonego duchowieństwa. Biskup Paweł w słowie skierowanym do zebranych zwrócił uwagę na znaczenie śmierci, która jest momentem gdy ciało umiera a dusza wyzwala się aby żyć wiecznie, przechodząc do nowego miejsca, miejsca przygotowanego przez Boga dla każdego człowieka. Po zakończonym nabożeństwie głos zabrał zastępca dziekana okręgu hajnowskiego Diecezji Warszawsko Bielskiej, ks. mitrat Sergiusz Korch, mówiąc:
„Drodzy bracia i siostry. Dziś tłumnie stawiliśmy się wszyscy w pięknym soborze św. Trójcy, aby wziąć udział w panichidzie i aby tym samym wypełnić nasz chrześcijański obowiązek wobec nowoprestawlennoj matuszki Eugenii. Obowiązek wynikający w pierwszej kolejności z naszej wiary ale również, a może przede wszystkim, obowiązek wynikający z naszego głębokiego szacunku i miłości do Matuszki oraz wdzięczności za to kim była i jaką była wobec każdego z nas. Przybyliśmy tu aby wspólnie wznieść nasze modlitwy do Boga, prosząc o zbawienie i pokój dla Jej duszy, jednocześnie dziękując za całe jej życie. Bardzo trudno jest mówić o Matuszce w czasie przeszłym. Trudno jest tak mówić o kimś, kogo się znało prawie od zawsze i z którym się przyjaźniło prawie od zawsze. Dziś jednak, gdy stajemy w obliczu tego co nieuchronne i wobec tej chrześcijańskiej prawdy o tym, iż o całym naszym życiu i momencie śmierci decyduje Bóg, może nam się wydawać, że śmierć nadeszła zbyt wcześnie, że śmierć nadeszła w nieodpowiednim momencie. Szukamy wytłumaczeń i chcemy wyjaśnień… Spróbujmy jednak spojrzeć na to co się stało oczami chrześcijanina. Wszyscy wiemy, iż rolą matuszki jest wspieranie męża, swiaszczennika w głoszeniu Słowa Bożego i nauczaniu Świętego Prawosławia. I oto dziś w dniu, w którym Cerkiew wzywa nas do modlitwy za zmarłych, w dniu który Cerkiew nazywa dmitrijewskuju subbotuju, Matuszka Eugenia przyprowadziła nas wszystkich do cerkwi abyśmy pomodlili się za Nią i za wszystkich ot wieka poczywszych. Dzisiaj, 1 listopada 2025 roku, Matuszka Eugenia przypomniała nam, iż ta sobota nie jest żadnym dniem wolnym, a jest dniem wzywającym do swego rodzaju trudu, wzmożonej modlitwy o zbawienie dusz wszystkich naszych zmarłych przodków i bliskich. Tym samym do samego końca Matuszka Eugenia realizuje zadanie, które wzięła na siebie gdy kilkadziesiąt lat temu wstąpiła w związek małżeński z przyszłym księdzem Michałem. To zadanie, nielekkie i nieproste, godnie realizowała przez całe swoje życie. Bezustannie była przykładem dla parafian i innych żon kapłanów pokazując jaka powinna być żona prawosławnego duchownego. Skromna, dobra, życzliwa i troskliwa. Niosąca pomoc przy organizacji międzynarodowych festiwali, delegacji, wizyt. Oddana sprawom bliskim i dalekim zwykłym ludziom. Długo by można wymieniać rzeczy, w których wspierała księdza Michała. Jej rola była nieoceniona. Wszystkiemu temu towarzyszyła praca zawodowa w hajnowskim szpitalu, która tak pięknie wpisywała się w powołanie matuszki, jako tej która niesie pomoc, otacza opieką i wspiera w najtrudniejszych momentach. Wszyscy Ją ceniliśmy. Bracia i siostry, parafianie to wy między innymi byliście jej rodziną, ludźmi o których się troszczyła, których losem się przejmowała. Dlatego tak tłumnie stawiliście się w cerkwi podczas tego żałobnego nabożeństwa. Dziękuję wam za to w imieniu Jej męża, księdza Michała. Matuszko Eugenio może zdarzało się, że zadawał sobie pytanie: Kto będzie mnie opłakiwał? Spójrz wokół. Opłakuje Cię cały sobór, cała Hajnówka, wszyscy którzy mieli szczęście aby Cię spotkać na swojej życiowej drodze. Cytują apostoła Pawła możesz śmiało powtórzyć: W dobrych zawodach wystąpiłam, bieg ukończyłam, wiary ustrzegłam. Dziękujemy Ci za to! Księże Michale w swoim imieniu i w imieniu współbraci kapłanów składam Ci wyrazy najszczerszego współczucia. Łączymy się z Tobą w bólu przeżywając Twoją stratę. Wiemy przez jak trudne chwile przechodzisz, zapewniamy Cię o naszym wsparciu i chęci pomocy. Pokoj, Spasie nasz, s prawiednymi rabu Twoju i siju, wsieli wo dwory Twoja, jakoże jest’ pisano, preziraja, jako błah, prehreszenija jej, wolnaja i niewolnaja, i wsia jaże w wiedienii i nie w wiedienii, Czełowiekolubcze. Amiń.”
Następnego dnia świętej Liturgii oraz obrzędowi pogrzebu przewodniczył Jego Ekscelencja biskup Paweł. Po zakończeniu Liturgii hierarcha zwrócił się do zebranych, mówiąc między innymi, iż śmierć przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie, chrześcijanin zaś zawsze powinien być na nią gotowy. Nie jest ona końcem lecz przejściem z życia ziemskiego do życia wiecznego. Ciało ś. p. matuszki Eugenii spoczęło w Hajnówce na prawosławnym cmentarzu parafialnym. Na zakończenie ks. mitrat Michał Niegierewicz, podziękował wszystkim zebranym za uczestnictwo w uroczystościach pogrzebowych oraz wspólną modlitwę, wyrażając nadzieję iż modlitewna pamięć o ś. p. Matuszce Eugenii pozostanie żywą na zawsze.
Autor: ks. Marek Jurczuk
Zdjęcia: ks. Nikita Kazakiewicz