Dziesięć lat od tragicznej śmierci Arcybiskupa Mirona.

Z błogosławieństwa Jego Ekscelencji, Najprzewielebniejszego Pawła, Biskupa Hajnowskiego, przy jego duchowej i modlitewnej obecności, 10-04-2020 r. – w dniu dziesiątej rocznicy katastrofy smoleńskiej, w soborze św. Trójcy w Hajnówce, wspólną modlitwą podczas Liturgii Uprzednio Poświęconych Darów i panichidy uczczono pamięć tragicznie zmarłych. W katastrofie wraz z Parą Prezydencką i wszystkimi uczestnikami pielgrzymki na uroczystości związane z siedemdziesiątą rocznicą Zbrodni Katyńskiej, tragicznie zginął Arcybiskup hajnowski, generał dywizji Miron (Chodakowski. Arcybiskup Miron urodził się 21 października 1957 r. w Białymstoku. Od młodości przysługiwał w cerkwi – w katedrze św. Mikołaja. Ukończył szkołę podstawową w Białymstoku, Prawosławne Seminarium Duchowne w Warszawie i Wyższe Prawosławne Seminarium Duchowne w Jabłecznej. 17 grudnia 1978 r. przyjął postrzyżyny w riasofor, a 9 dni później święcenia diakonatu. 15 lutego 1979 r. został wyświęcony na hieromnicha. W listopadzie 1979 r. śp. Metropolita Warszawski i całej Polski Bazyli dokonał postrzyżyn małej schimy hieromnicha Mirosława z imieniem Miron. Hieromnich Miron pełnił funkcję namiestnika monasteru p/w św. Onufrego Wielkiego w Jabłecznej. Był rektorem Wyższego Prawosławnego Seminarium Duchownego. W 1984 r. został podniesiony do godności ihumena, przyjęty w skład duchowieństwa diecezji białostocko-gdańskiej i mianowany proboszczem parafii p/w Zwiastowania Bogurodzicy w Supraślu. W 1990 r. podniesiono Go do godności archimandryty i mianowano namiestnikiem monasteru w Supraślu. To dzięki staraniom przełożonego klasztoru, archimandryty Mirona, rozpoczęto rekonstrukcję głównej monasterskiej cerkwi Zwiastowania Bogurodzicy, a także pozostałych budynków monasterskich. Klasztor powrócił do czasów swej świetności. 11 maja 1998 r., archimandryta Miron przyjął chirotonię i został biskupem hajnowskim. 15 sierpnia 1998 r. prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski mianował bp. Mirona Generałem Brygady i Ordynariuszem Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego. Podczas ponad jedenastoletniej posługi biskupa Mirona wiele zmieniło się w wojskowej diecezji. Wyświęcono wielu nowych kapłanów. Ordynariat objął opiekę duszpasterską nad funkcjonariuszami Policji i Izby Celnej. Władyka Miron pełniąc swą posługę podróżował po wielu kontynentach – odwiedzał żołnierzy w najniebezpieczniejszych regionach świata, m.in. w Iraku, Afganistanie i Czadzie. Hierarcha reprezentował Polską Cerkiew podczas wielu uroczystości państwowych. W 2003 r. na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, Abp Miron zdobył tytuł doktora nauk teologicznych z zakresu historii Kościoła. 10 maja 2008 r. bp Miron został podniesiony do godności arcybiskupa. Jego Ekscelencja, Najprzewielebniejszy Arcybiskup Miron, Biskup Hajnowski, Prawosławny Ordynariusz Wojska Polskiego, zginął 10 kwietnia w katastrofie prezydenckiego samolotu Tu-154. Samolot rozbił się w Smoleńsku podczas lądowania. Nikt z 88 pasażerów i 7 członków załogi nie przeżył. Władyka Miron pozostaje żywym w sercach wszystkich tych, którzy mieli szczęście spotkać Go na swojej życiowej drodze.

Był człowiekiem modlitwy. Był naszym przywódcą duchowym i przywódcą w takim realnym wymiarze. Umiał zachęcić ludzi do wspólnych działań. Mówiliśmy o nim „nasz władyka”. Supraśl był jego ukochanym miejscem. Mówił, że gdy już będzie na emeryturze, to chciałby wrócić do swego miasteczka. Nawet poprosił o celę w odbudowywanym południowym skrzydle monasteru, gdzie mógłby mieszkać już na emeryturze. Pamiętam, że czasem nawet wspominał, że w Supraślu chciałby być pochowany. Tak wspomina tragicznie zmarłego arcybiskupa Mirona diakon Jarosław Makal.

Władyka Miron był bardzo żywym i energicznym człowiekiem. – wspomina arcybiskup białostocki i gdański Jakub – nasze życie klasztorne w Supraślu przypominało życie rodzinne. Pamiętam taki moment, kiedy w monasterze było nas trzech. „Posłuszanija” (trud życia mniszego) nieśliśmy razem. Były sytuacje, że ktoś pracował, a abp Miron w tym momencie gotował obiad, czy przygotowywał śniadanie. To był piękny okres w historii monasteru supraskiego.

Ostatni raz widziałem Go na Wielkanoc. Zawsze gdzieś pędził, zawsze się spieszył. Po świętach od razu gnał z tej naszej Hajnówki do wielkiego świata, do Warszawy. Ostatnio było inaczej. Był taki wyciszony, spokojny. Czy coś przeczuwał? Ewidentnie nie chciał wyjeżdżać. Przed wyjazdem obszedł cerkiew dookoła. Modlił się, myślał… Ten jego spacer wokół cerkwi zapamiętam na zawsze – słowa proboszcza soboru św. Trójcy w Hajnówce ks. Michał Niegierewicz.

Wieczna o Tobie pamięć Władyko Mironie!!! Христос Воскресе!

Autor: ks. Mariusz Jurczuk

Zdjęcia: OrthPhoto.pl, poranny.pl, Krzysztof Niemiec (KG SG) Komenda Główna Straży Granicznej w Warszawie